Jedna z kobiet podnosi się i ustępuje jej miejsca.

KOBIETA 4 (mówi cicho, smutno)

Proszę uprzejmie, niech pani siada i bawi się dalej. Ja chcę to mieć za sobą.

Panie zamieniają się miejscami

KOBIETA 4 (mówi szybko, ale urywa zdania, jakby faktycznie cierpiała, a jednocześnie chciała mieć to za sobą)

Mam problemy od zawsze. I gdyby nie one, być może nie miałabym po co żyć. Życie nabiera tempa, bo muszę rozwiązywać swoje i innych problemy. Jestem potrzebna. ... co więcej, myślę, że jestem niegłupia, zawsze mogę spróbować zmierzyć się z kłopotami innych, coś na nie zaradzić. To, że zdarzyły się w moim życiu problemy sprawiło, że zrozumiałam niejeden, niejeden, powtarzam … niejeden … , …. Przepraszam zgubiłam wątek. …
( ledwo stoi na nogach, głos jej się łamie)
To, że mam problemy, jak powiedziałam, utrzymuje mnie przy życiu. Dzięki nim nie stoję nad przepaścią bylejakości, bo każdy problem jest jakiś, albo duży...no i nie ma w życiu nudy czy pustki i nie spadam w otchłań bezsensu i nie lecę..., nie spadam... w głąb próżnego samozadowolenia, nie czepiam się czegokolwiek, nie chwytam się kogo popadnie … czuję, że żyję.

KOBIETA 3 (podrywa się i ustępuje miejsca)

Jezu! Niech pani usiądzie!

KOBIETA 4 na nią nie reaguje.

Boże, nic nie rozumiem …
( do GŁOSU z pretensją, przedrzeźniając)
Ta zabawa, ta zabawa jest właśnie, kurwa, dla ciebie, właśnie dla ciebie...

KOBIETA 4 nie zwracając uwagi na kobietę 3 ciągnie swój monolog, KOBIETA 3 wraca na swoje miejsce nie spuszczając z niej wzroku.

KOBIETA 4 Nie przyciągam problemów, ja ... nie stwarzam problemów, ja nie mnożę problemów, a jednak problemy to moja specjalność i czuję, że jestem ich warta!

KOBIETA 3 (jeszcze raz się zrywa, z fałszywym współczuciem)
Niech pani usiądzie. Ja mam problem, dlatego zgłosiłam się do tej zabawy, ale nie znałam wcześniej jej reguł, dlatego czuję się rozczarowana i oszukana.

KOBIETA 4 odprowadza na siłę kobietę 3 na wolne krzesło, kiedy chce rozpocząć monolog tamta się zrywa, więc mówi stanowczo, ale histerycznie

KOBIETA 4 Jestem ich warta, bo to moje problemy ... i ja teraz mówię. Mam dosyć tego latania. Więcej nie dam rady. I tak nic nie wygrałam. I jeszcze mam o czym mówić, bo mam niejeden problem.

GŁOS ( rutynowo)Jeżeli jesteś kobietą i masz problem ... ( nakazująco) Pani czas minął.

KOBIETA 4 O, doprawdy? A odczep się pan.
(chichocze) Starzeję się.
(śmieje się)

GŁOS Pani czas minął

KOBIETA 4 ( szybko , od niechcenia) No, niech pan tu stanie twarzą w twarz ze mną.I mi to powie prosto w oczy.
( do publiczności poufnym szeptem)
Na całe szczęście zdałam sobie z tego sprawę. Oglądaliśmy z mężem zdjęcia z ostatnich wakacji i nie czułam, że ta kobieta, która patrzy na mnie ze zdjęcia to ja. Mój mąż mówi, podziękuj mi, że zrobiłem ci zdjęcie, kiedy owinęłaś się ręcznikiem, a nie stałaś w samym kostiumie
( z irytacją) ...i chichotał. Skończyłam 50 lat. Jest taka kategoria wiekowa 50+ i wagowa 70+, w której można jeszcze walczyć o młodość. Można nawet uwierzyć bezgranicznie, że jest się jeszcze młodym. ( do GŁOSU) Prawda, proszę pana?
Zdjęcia przypominają, że latka lecą. Te rentgenowskie też. Zmiany typowe dla wieku - ostatnio usłyszałam z ust młodej lekarki. Mój mąż, kiedyś próbował mnie pocieszyć, powiedział: Jak w ubiegłym roku miałaś 49 to w tym 50. Proste. Nic na to nie poradzę. Za rok będziesz mądrzejsza.
( śmieje się)
Taka oczywista prawda, a jednak zaskakuje.
( powoli, ze zmęczeniem w głosie) Czas, gra z człowiekiem w chowanego. Tak, to go znaleźć nie można, a nagle okazuje się, że był ... i że mój... czas... minął. Mijał codziennie i zostawił pamiątkę po sobie, którą odkryłam dopiero po pewnym czasie. Bo kiedy czas mija, to ledwie nas muska, dotyka jakby przypadkiem. Przecież oswoił nas. No i nie o twarz i zmarszczki wokół oczu tylko się rozchodzi, ale o całe ciało. Dłonie, przeguby rąk, szyję, piersi, brzuch. Trochę się boję, że piękno przemija.

GŁOS Proszę kończyć, pani czas minął ....